Gdy zobaczyłam TEN przepis, wiedziałam, że muszę go wykonać. Oczywiście z konieczności zmodyfikowałam:
Potrzebne będą:
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka granulatu sojowego
- 3 łyżki siemnienia lnianego
- 0,5l rosołu warzywnego (mówcie co chcecie, mi najlepiej wychodzi ten z kostki. Wiem, wiem, że nie jest najzdrowszy, ale cóż...)
- 1 duża cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- sól&pieprz, pieprz ziołowy
- 2 łyżki bułki tartej
Siemię lniane zmielić w młynku do kawy. Siemię lniane, oprócz dostarczenia kwasów Omega3 oraz różnych innych ważnych składników uzupełniających niedobory wszelkie, tworzy również kleistą galaretkę, która spełnia zadanie podobne do jajka w zwykłych kotletach - skleja składniki.
Połączyć dokładnie wszystkie ingrediencje, formować kotlety, obtaczać w bułce tartej i smażyć na oleju. Odsączyć na ręczniku papierowym (chłoną trochę więcej oleju niż mięsne).
Do młodzieży, która może nie wiedzić jak wyglada młynek do kawy: Droga Młodzieży, młynek do kawy wygląda tak:
Może wygladać trochę nowocześniej, oczywiście. Ten, który posiadam, należy do mojej Babci, która mieliła w nim kawę jeszcze w zamierzchłych latach 80-tych. W latach 80-tych kawa była luksusem i jeśli już występowała na półkach sklepowych, to tylko w postaci ziarnistej. Dlatego taka powszechność była wówczas młynków do kawy.
Dziś kawa ziarnista też jest luksusem, a to zpowodu powszechności kawy mielonej oraz rozpuszczalnej - ziarnistą sprzedaje się do specjalnych ekspresów z wbudowanym młynkiem, z których, jak reklama niesie, można się napić kawy o wyjątkowym, mocnym aromacie... Ale ja nie o kawie miałam przecież!
Smacznego! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz