wtorek, 2 kwietnia 2013

Wielkanocne wspomnienia kulinarne

Wielkanoc była udana, gdyby nie fakt, że z jednej imprezy na drugą, jechaliśmy w kopnym śniegu i nieprzeniknionej śnieżycy. Kataklizm doprawdy...! Cały  zaś Lany Poniedziałek (vel Prima Aprilis) młodsza córa bawiła się z kuzynkami w budowanie igloo oraz lepienia bałwanów - iście wiosenna aura doprawdy...!

Część zdjęć potraw wielkanocnych była dostępna na fejsbukowym fanpejdżu przed świętami. Część dołączam dzisiaj do postu.

A zatem największym hiciorem tegorocznej Wielkanocy był pasztecik z soczewicy z suszonymi pomidorami wypatrzony na blogu Food Porn Vegan Style - moja mięsożerna rodzinka zajadała się nim. Przepis jest genialnie prosty - idealnie skopiowałam ze źródłowego bloga bez żadnych modyfikacji własnych.



Potrzebne będą:

  • 1 szklanka ugotowanej zielonej soczewicy (ok. 100g suchej)
  • 10 suszonych pomidorów z zalewy
  • 2 łyżki ziół prowansalskich
  • 5-7 łyżek oleju (ze słoika z suszonymi pomidorami)
  • 1/3 łyżeczki soli
Soczewicę namoczyć a następnie ugotować - posolić gdy już prawie miękka. Odcedzić i zmiksować z pokrojonymi pomidorami, solą, ziołami i olejem z pomidorów.

***

Kolejną doskonałością jest hummus od Jadłonomii - to był za to mój faworyt - idealnie gładki, niemal maślany w konsystencji, a to dzięki dodaniu do moczenia i gotowania po łyżeczce sody. (Przy okazji przygotowałam własną tahinę z TEGO przepisu)
Z podanych ilości wyszło go całkiem sporo, więc podjadam go sobie co chwila na domowym pieczywie.




Potrzebne będą:

Składniki:
  • 1 szklanka suchej ciecierzycy
  • 1 szklanka tahiny
  • 1/3 szklanki lodowatej wody
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżeczki sody
  • sól
  • do posypania: dobra oliwa, posiekania pietruszka, słodka lub ostra papryka

Dzień wcześniej zalać ciecierzycę podwójną ilością wody dodając jedną łyżeczkę sody i moczyć - najlepiej przez noc.
Następnie odlać, opłukać, zalać dużą ilością wody z drugą łyżeczką sody i ugotować do miękkości (ok.40 minut) - konsystencja ziaren ma być maślana właśnie - w żadnym wypadku nie mogą być ugotowane al dente.
Ugotowane ziarna odcedzić, opłukać i zmiksować dodając tahinę, sól, sok z cytryny i czosnek na bardzo, bardzo gładką masę nie zawierającą grudek.
Następnie, cały czas miksując, dolewać lodowatą wodę - masa jaśnieje i staje się aksamitna.
Na koniec miksowania dolać oliwę z oliwek.

Na talerzu lub w pojemniku do przechowywania polać oliwą z oliwek, posypać papryką (ja dodałąm szczyptę chili) i posiekaną natką pietruszki.

***

Kolejna potrawa to nieśmiertelna sałatka warzywna z majonezem z fasoli - podstawa każdych świąt - na zdjęciu z kromką domowego chleba. 



Potrzebne będą:
  • 3 ugotowane spore marchewki
  • 5 ugotowanych niedużych ziemniaków
  • kawałek ugotowanego selera (ja lubię sporo dodać)
  • 15cm kawałek pora
  • szczypior 
  • groszek zielony z puszki
  • kukurydza z puszki
  • 3 obrane jabłka
  • 2-3 obrane ogórki kiszone (jeśli brak można użyć paprykę konserwową)
  • majonez z fasoli
  • sól&pieprz
  • ew. odrobina musztardy
Wszystkie warzywa drobno pokroić. Dodać groszek oraz kuku i wymieszać z majonezem i przyprawami.

***

Oczywiście na wielkanocnym stole nie mogło zabraknąć żurku


Potrzebne będą:
  • bulion warzywny
  • butelka żurku (miałam ze sklepu - sprawdźcie, czy nie zawiera mleka)
  • śmietana słonecznikowa przed odcedzeniem 
  • 2 łyżki mąki owsianej (lub zwykłej, białej)
  • 2 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej (lub płatków owsianych)
  • majeranek 
  • czosnek
  • sól&pieprz
  • pieczarki
  • tofu wędzone
  • cebula
Gotujemy bulion, zalewamy zakwasem z butelki dodając majeranek i roztarty z solą czosnek.
Kaszę (lub płatki) zmiksować ze śmietaną słonecznikową ( porządnie wypłukane i namoczone w ciepłej wodzie pestki zmiksowane z nową wodą) i mąką dodając ewentualnie wodę - ma to mieć konsystencję niezbyt gęstej śmietany - wlać do gotującej zupy stale mieszając
Pokrojone w półplasterki pieczarki podsmażyć na odrobinie oleju dodając pod koniec pokrojone tofu wędzone - dodać do zupy.
Posiekaną cebulę zrumienić na wolnym ogniu na oleju i również dodać do zupy.
Ewentualnie dosmaczyć dobrym sosem sojowym.

***

I oczywiście pasztety - jeden z białej fasoli - znów inspiracja przepisem z bloga Jadłonomia, drugi z selera i pestek dyni, pieczony już kiedyś przeze mnie (wówczas były to pestki słonecznika). Wrzucam tylko przepis na pasztet z fasoli, mój jest dostępny już na tym blogu.


Potrzebne będą:
  • 2 szklanki drobnej białej fasoli, namoczonej przez noc w zimnej wodzie
  • 2 duże cebule, pokrojone w pióra
  • 1 jabłko, obrane i pokrojone w kostkę
  • 2 łyżeczki majeranku
  • 1 łyżeczka tymianku
  • spora szczypta gałki, startej
  • 2 ząbki czosnku
  • łyżeczka musztardy
  • 100 ml oleju + sporo do smażenia
  • 5 czubatych łyżek zmielonych płatków owsianych
  • sól i pieprz
Fasolę namoczyć na noc,a następnie przepłukaną ugotować do soląc dopiero pod koniec gotowania.
Posiekaną cebulę zrumienić na oleju dodając następnie jabłko i dusząc, aż zacznie się rozpadać.
Zmiksować fasolę, cebulę z jabłkami i resztę składników. 
Piec w natłuszczonej foremce przez ok. godzinę w temperaturze 180st.C.

Pasztety świetnie komponują się z chrzanem i hummusem wymieszanymi 1:1 + kawałeczek papryki do zagryzienia - doskonałe wręcz!

***

Na deser były bananowe babeczki wyszperane na blogu I can't believe it's vegan - na pierwszym zdjęciu z kokosem, czyli w wersji oryginalnej - bez zmian


 a tutaj moja fantazja - z kawałkami gorzkiej czekolady wewnątrz, oraz polewą z tejże czekolady na wierzchu


Potrzebne będą (podaję podwojoną ilość składników, bo takiej użyłam):
  • 2 banany
  • 2 i pół szklanki mąki
  • 1 łyżeczki octu winnego
  • 1 szklanka cukru
  • 1 duży cukier waniliowy
  • 1/2 szklanki oleju rzepakowego
  • 1 szklanka mleka roślinnego (u mnie home made kokosowe)
  • zapach śmietankowy
  • 1 i pół łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • ew.potłuczona na drobne kawałki gorzka czekolada

Wszystkie składniki zmiksować. Dodać potłuczoną (np. pałką do mieszania ciasta) lub posiekaną czekoladę i delikatnie wymieszać - odstawić na przynajmniej 15 minut, żeby mąka rozkleiła się.
Nakładać do papierowych foremek (do połowy wysokości) umieszczonych w blaszanej foremce muffinkowej.
Piec ok. 20 minut w temp. 180st.C

W międzyczasie wykonałam mleko kokosowe z wiórków koko korzystając z TEGO przepisu z bloga Kuchnia Wegetariańska

Masa kokosowa: 2-3 łyżki wiórków kokosowych lekko zrumienić na patelni, stale mieszając dodać 3 łyżki mleka, 3 łyżki kakao, cukier i cukier waniliowy i nadal mieszać. 
Masa czekoladowa: pół gorzkiej czekolady roztopić zw rondelku z dodatkiem kilku łyżek mleka roślinnego - masa ma być gęstawa, ale lejąca się.
Dekorować babeczki.

Ufff...można się uhetać przygotowując to wszystko...! Potem już tylko wypoczywałam w miłym towarzystwie... ;)

Dziękuję autorkom wszystkich blogów, z których korzystałam, za inspiracje i smakowite przepisy :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...