Tofu-fishburger z tofu-ryby - niewyszukane danie w sam raz na wielkopostny piątek.
Idealne również dla mojego znajomego z pracy, który w zasadzie mięsa nie je, ale z ryb nie potrafi zrezygnować.
Tofu-rybę w wykonaniu mojej znajomej Joanny, miałam okazję po raz pierwszy spróbować podczas ostatniego empatycznego, spotkania przedwigilijnego. Gdy postanowiłam przyrządzić to danie, nie prosiłam Joanny o przepis - jak zwykle działałam pospiesznie i intuicyjnie, gdyż (jak zwykle) nagle okazało się, że pora już obiadowa, a wszystkie potrzebne składniki są w lodówce i nie było już na co czekać. Wszystko wyszło zaskakująco smaczne i do złudzenia przypominało smak kotletów z ryby. A przecież żadna ryba nie ucierpiała :)
Tofu-ryba:
-kostka tofu (zwykłego, białego - moje było od Wietnamczyka spod Hali Mirowskiej)
-sos sojowy
-listek glonów nori
-2 łyżki mąki
-1 łyżka mąki ziemniaczanej
-sól, pieprz, ewent. szczypta przyprawy do ryb (ja nie użyłam)
-mleko sojowe lub woda dla nadania konsystencji
Mąkę, mleko/wodę, sól i pieprz wymieszać do uzyskania gładkiego, gęstawego ciasta naleśnikowego.
Odstawić na bok.
W tym czasie pokroić tofu w 0,5 centymetrowe plasterki, a płatek nori w 3-4 cm paseczki.Tofu polać obficie sosem sojowym, zawijać w paseczki nori, maczać w cieście i smażyć na nieco większej ilości oleju do zrumienienia.
Na koniec odsączyć w papierowym ręczniku.
Tofu-fishburger:
-kotleciki tofu-ryby
-bułka
-mix sałat (miałam gotową mieszankę, ale można użyć jakiekolwiek zielone listki)
-kilka plasterków awokado
-kilka plasterków pomidora
-sól, pieprzPrzekrojoną bułkę przełożyć sałatą, kotletami, awokado i pomidorem. Można ewentualnie pomidor potraktować solą i pieprzem.
To tyle.
Fisz "Sznurowadła"