Można ją potraktować jako pobudzające śniadanie lub też jako rozgrzewający obiad, kiedy wracamy zziębnięci do domu. Szczególnie, jeśli doda się cayenne, tabasco czy też innych ostrości - ja nie dodałam z uwagi na delikatne podniebienia niektórych domowników. Zawsze można dodać przyprawy na talerzu, nieprawda..? Gęsta, budyniowa prawie konsystencja zupy i dodatek pełnoziarnistego pieczywa w zupełności zaspokajają potrzeby wszelkiej maści głodomorów. Chleb można zastąpić ryżem - uwielbiam jaśminowy!, lub też kluskami, grzankami albo groszkiem ptysiowym. Można ją posypać prażonym sezamem (wapń!), tudzież prażonymi pestkami słonecznika lub dyni. Albo wszystkim naraz - w sumie nie zaszkodzi. Ja dodałam jeszcze śmietanę słonecznikową z przepisu Matki Weganki, co nadało daniu jedwabistości i delikatności.
Niewielki koszt tej potrawy jest dodatkową zaletą.
Potrzebne będą:
- 1 duża cebula
- 5 ząbków czosnku
- olej do podsmażenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 kopiaste łyżeczki curry
- 2 łyżeczki czerwonej, słodkiej papryki
- kawałek selera
- kawałek imbiru w korzeniu
- kawałek dyni (u mnie to było ok.0,25kg, ale spokojnie można dać 2x tyle)
- 3/4 szklanki suchej czerwonej soczewicy
- sól (1 bardzo pełna łyżeczka)
- 1 słoiczek koncentratu pomidorowego
- 1/2 szkl wyłuskanych pestek słonecznika
- wrzątek
- sok z cytryny
- sól
- sos sojowy, olej lniany, natka pietruszki
Cebulę obrać i pokroić dość drobno, a następnie podsmażyć na rozgrzanym oleju - najlepiej w naczyniu, w którym będzie gotowała się zupa. Gdy cebula zrumieni się dodać utarty na drobnej tarce czosnek (mniej strat niż gdy się wyciska przez praskę), a po ok 30 sek dodać przyprawy. Stale mieszając smażyć kolejne 30sek. Dodać utarty na drobnej tarce seler i imbir, a na grubej - dynię i podsmażać często mieszając przez ok 2 minuty. Wlać gorącą wodę, a gdy zawrze w garnku, wrzucić soczewicę i gotować przez ok. 10-15 minut.
W tym czasie odlać wodę ze słonecznika, dodać świeżą i zmiksować malakserem na gładziusieńką masę, na koniec dodać sok z cytryny i sól i miksnąć jeszcze dla porządku.
Po kwadransie gotowania dodać do zupy sól i przecier pomidorowy i gotować jeszcze najwyżej 10 minut. Część śmietany przełożyć do garnka z zupą i miksować wszystko przez jakieś 10sek. Nie chodzi tu o zrobienie kremu, tylko o wygładzenie konsystencji. Prawdę mówiąc w ogóle ten krok można pominąć.
Dodać natkę pietruszki, wymieszać chochlą i nakładać. Na talerzu dodać kleks śmietany i - moim zdaniem świetnie się to komponuje - skropić sosem sojowym oraz olejem lnianym.
Podawać np z pełnoziarnistą grzanką
Smacznego! :)
Musi pięknie pachnieć <3
OdpowiedzUsuńTeż się szykuję na ugotowanie zupy z soczewicy, myślę, że będę kombinować w przyszłym tygodniu ;)