W Gruncie Rzeczy znajduje się na Hożej 62 (idąc Poznańską od Al.Jerozolimskich, zaraz po prawej), w miłym, jasnym lokalu w basemencie, urządzonym przez właścicielki w pogodnym, ponadczasowym, skandynawskim stylu. W bliższej i dalszej okolicy jest masa kebabowni i innych knajpek serwujących dania z dalekich krajów. Właścicielki postawiły jednak na produkty i dania lokalne, bliższe naszej strefie klimatycznej.
Blogerki zjechały z Warszawy i okolic, ale były też dziewczyny z Gdańska i Poznania. I znów nas skrzyknęła Patrycja z puszka.pl. Powiem Wam, że strasznie lubię te nasze wege-blogerskie spotkania... :)
Jedzenia było mnóstwo i wyglądało przecudownie - miałam ochotę spróbować wszystkiego, ale absolutnie nie dałam rady... Najbardziej przypadła do gustu pikantna zupa z dyni oraz burgery z buraków z dodatkiem najgelniajniejszej na świecie karmelizowanej cebuli. Do tego wyśmienite, lokalne wino. Na deser pyszna kawa ze spienionym mlekiem (sojowym rzecz jasna), przepyszne ciasto marchwiowe oraz kulki z bakalii. Całkiem niezły był też paprykarz z kaszy jaglanej oraz pasztet z soczewicy. Dziewczyny chwaliły bardzo "makaron" z cukinii, własnego wyrobu ketchup oraz duży wybór herbat. Był również majonez sojowy, dwa rodzaje past do chleba i sałatka z kaszy jaglanej z warzywami. Zdania moich towarzyszek co do dań były jednak podzielone i to co ja doprawiałam i dosalałam, inne blogerki chwaliły, jako pełne smaku, natomiast dania, które mi smakowały najbardziej, uważały za zbyt pikantne. Można zatem założyć, że każdy gość, który będzie chciał skorzystać z oferty tego miejsca, znajdzie coś pysznego dla siebie.
Przemiłe właścicielki i sympatyczna obsługa, oraz smaczne jedzenie sprawiają, że chce się tam wracać.
duży wybór herbat |
na dole po obu stronach pasztet z soczewicy, po lewej na górze pieczywo, po prawej sałatka z kaszy jaglanej z warzywami, centralnie ketchup wykonany przez właścicelki |
raw "makaron" z cukinii |
genialne, pieczone burgery z buraków |
na pierwszym planie pasta z soczewicy, za nią majonez sojowy |
moja pierwsza porcja: pyszna, pikantna zupa z dyni, obok plaster pasztetu, burger z buraków, karmelizowana cebulka, kleks majonezu oraz "makaron" z cukinii oraz wino |
dokładka: burger z buraków z cebulką oczywiście, sałatka z kaszy jaglanej oraz kromka pieczywa z dwoma rodzajami past oraz paprykarzem z kaszy jaglanej (ten pomarańczowy) |
serwetkowy bukiecik |
kawa ze spienionym mlekiem sojowym, ciasto marchewkowe oraz kuleczka bakaliowa |
Jeżeli w menu znajdzie się coś surowego, po za smoothies ( mam ich picia na mieście - dość! ), to wpadnę!
OdpowiedzUsuńViktoria, na spotkaniu był raw "makaron" z cukinii. ;)
UsuńTo przyjdę na makaron :D Zepsuła mi się spirala, więc nie mogę zrobić sama :)
UsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMiło było znowu Cię zobaczyć - taką uśmiechniętą i promieniującą ;)
Pozdrawiam ;)
Fajnie, że się zdecydowałaś przyjechać - kawał drogi! Super było Cię znów widzieć :)))))
UsuńA zdjęcia... Jak juz naprawię lustrzankę, będą rzeczywiście ładne... ;)
Buziaki ;***
Ela, zdjęcia są klimatyczne :) moje wyszły kiepsko. miejsce zapowiada się świetnie. bardzo cieszę się, że znów się spotkałyśmy. Victoria, super, że chciało ci się do nas przyjechać! pozdrowienia :)
UsuńEla
Dania wyglądają super apetycznie i profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńMniam.... szkoda, że mam za daleko..., ale może kiedys...
Gratuluje serdecznie i życzę sukcesu!
Wpadaj jak tylko będziesz miała okazję :)
Usuńwiesz może z czego dokładnie były te burgery z buraczków ? ;> wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to nie, ale niedokładnie wiem o obecności surowego buraka i kaszy jaglanej. O resztę polecam zapytać w lokalu - chociażby w najbliższą sobotę podczas otwarcia ;)
Usuń