Powiem tak - niezłe danie, ale dupy nie urywa. Następnym razem (bo zdecydowanie będzie następny raz) dodam białą fasolę (czarna - czy z puszki, czy też sucha, jest dość kosztowna, a jakoś smakiem nie poraża bardziej niż inne fasolki). Zastanawiam się też nad dodaniem kolejny raz ziela kolendry - jej aromat, roznoszący się po podniebieniu w podobny sposób, jak aromat mięty, troszkę mnie drażni. Użyłabym raczej...szczypioru...? Kolendrę preferuję w ziarnach w daniach smażonych.
Sałatka najbardziej smakuje mi na grzankach z białego chleba posypana prażonymi pestkami słonecznika - naprawdę, w tej wersji jest fenomenalna:
- 1/2 czerwonej cebuli pokrojonej w kostkę
- 3 pomidory pokrojone w kostkę (ja je wcześniej sparzyłam i obrałam ze skórki)
- 1 czerwona papryka pokrojona w kostkę
- 1 zielona papryka pokrojona w kostkę
- 1 szklanka kukurydzy (nie dodałam)
- 2 puszki czarnej fasoli
- 1 avocado pokrojone w kostkę (najlepsze tak dojrzałe, że skórka sama schodzi gdy się ją lekko pociągnie nożem)
- 8 pokrojonych łodyg kolendry z liśćmi
- 3 łyżki octu winnego z czerwonego wina (ja dodałam białego)
- Sok z jednej cytryny
- 1/2 łyżki tabasco
ode mnie poza tym:
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki oleju lnianego
Wymieszać wszystkie składniki.
A tu wariacje na temat podania na stół:
wersja wykwintna - w pucharku |
wersja do pracy - w pudełku |
wersja na imprezę - na grzankach |
i książka, z której przepis pochodzi - polecam, wiele w niej ciekawych info dla początkujących. A i tym bardziej zaawansowanym przydadzą się uporządkowane wiadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz