Ciasto w Miasto odbyło się w VEGE Miasto/Chmielna 9a. Babeczki podobno wyszły całkiem niezłe, ale i tak przy tym wszystkim co stało na stole, moje babeczki to pikuś - tłum serników, trufli i pralinek - każdego kilka rodzajów, surowa szarlotka, babeczki, ciasta... No na wypasie, mówię Wam. I tak pewnie czegoś nie wymieniłam, bo wybór był wielki. Kolejka chętnych była długa, a wielu stawało w niej kolejny raz. Jeśli ktoś nie spróbował tych smakowitości, niech żałuje i pilnie śledzi termin następnej akcji, bo wyżerka murowana, a przy okazji finansowe zasilenie zacnej działalności fundacji Viva!
Pomysł pochodzi z mojego przepisu na ciasto kakaowo-jabłkowe z lukrem kardamonowym. Nieco go zmodyfikowałam wykorzystując to co było pod ręką.
W domu, przed wyjazdem |
Na tacy już podczas akcji - mój telefon nie lubi tego światła... |
Tu babeczki wyglądają jak pączki...;p poza kadrem drugie tyle smakowitości... |
Przepis na ciasto jest tak prosty, że każdy może się pokusić o zrobienie takich babeczek:
- 2 kubki mąki (typ 650 lub 1:1 z pełnoziarnistą)
- 3/4 kubka cukru
- 2,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 cukry waniliowe
- 4 łyżki kakao
- 1 pełna łyżeczka kardamonu
- 1/2 kubka oleju
- 3 nieduże, przejrzałe, rozgniecione widelcem na papkę banany
- 3 pełne łyżki dżemu (tutaj domowy z żurawin - zbyt wytrawny do jedzenia, za to do ciast doskonały)
- ok. 1 szklanki sojowego mleka czekoladowego (można zastąpić innym mlekiem lub po prostu wodą gazowaną)
- woda gazowana jako dopełnienie płynu - masa ma być gęsta, nieco lejąca się jednak
- 2 nieduże jabłka
- 1 kopiasta łyżka mielonego siemienia lnianego
- 2/3 kubka wiórków kokosowych
Suche wymieszać, dodać mokre, zmiksować, ew. dodać gazowaną wodę. Odstawić na przynajmniej kwadrans - lepiej min. 30 minut. Na koniec dodać pokrojone drobno jabłka (obrane!). Nakładać do papierków muffinkowych umieszczonych w blaszanej formie. Piec 20 minut z temp. 180 st. bez termoobiegu.
Lukier - miała to być polewa z czekolady gorzkiej rozpuszczonej w kąpieli wodnej z odrobiną mleka koko (lub innego z roślin), ale późno wróciłam do domu i postanowiłam przyspieszyć roztapiając czekoladę w kuchence mikrofalowej - program rozmrażanie. (Kuchenkę dostałam kiedyś w prezencie. Używam rzadko, ale jednak...) I ten...ekhem...w 2 minucie roztapiania pod sufitem kuchni, a potem całego mieszkanai, zaczął unosic się siwy dym. Znaczy, koncertowo spaliłam czekoladę :] dlatego naprędce wykonałam lukier
- 2 łyżki soku z pomarańczy
- cukier puder - sporo!
- aromat waniliowy (lub inny wg gustu)
- ew. kilka kropli gorącej wody dla rzozrzedzenia - ma być nieco tylko płynne
Wymieszać na gładką masę. Smarować wystudzone babeczki. Posypać np. kokosem.
Chwila na orzeźwienie przed imprezą
Mrożona herbata z VEGE Miasta - świetna na upał. |
Poniżej konkurs - wiem, jakoś fotek kiepska. Konieczna konieczność jest zainwestować w sprzęt.
Konkurs jedzenia ryżu preparowanego pałeczkami ;) |
Porareraxu ;) |
Moja wygrana w losowaniu - można było wybierać co się chce. Byli tacy co wybierali same parówki ;)
Cieszy mnie możliwość udziału w tej akcji. Zawsze się obawiałam prezentowania swoich umiejętności, nie tylko kulinarnych. A teraz czekam na kolejną możliwość udziału w tym wydarzeniu. I w każdym innym, w którym można prezentować wegańskie posiłki i tłumaczyć jak je przyrządzać - niech się wegańska misja rozprzestrzenia dla dobra zwierząt, prawda? :) Im więcej ludzi zacznie jeść rośliny, tym więcej przestanie kupować mięso, nabiał i jaja - skorzystają na tym nie tylko ludzie, bo to zdrowiej przecież, ale eksploatowane zwierzaki, a nawet przecież ekologicznie cała planeta.
GO VEGAN ludziki! :)
GO VEGAN ludziki! :)
Kurcze, nie wiem czy ktoś źle kartkę podpisał, czy ja nie umiem czytać do góry nogami, ale jak mnie ludzie pytali co to za babeczki to odpowiadałam, że kakaowo-imbirowe xD
OdpowiedzUsuńZaniosłam mojemu przyjacielowi, który nie mógł być na akcji, całe pudełko Twoich i Karoliny babeczek oraz kawałek mojego ciasta i parę pralinek - zjadł wszystko na raz ;D
"Zawsze się obawiałam prezentowania swoich umiejętności, nie tylko kulinarnych. A teraz czekam na kolejną możliwość udziału w tym wydarzeniu. I w każdym innym, w którym można prezentować wegańskie posiłki i tłumaczyć jak je przyrządzać - niech się wegańska misja rozprzestrzenia dla dobra zwierząt, prawda?" -
Doskonale to rozumiem, na początku też się bałam a teraz nie mogę się kolejnych akcji kulinarnych doczekać :)
Pozdrawiam;
Weronika sprzedająca ciasta podczas CwM ;)
Nic Ci się nie pomyliło, to mnie się pomerdało gdy podpisywałam kartkę - zmęczenie, rozproszenie i upał jak mniemam... ;p Uznałam, że trzymam się jednak oryginalnej nazwy, niech wyjdzie mój błąd, ale zakładam, że każdy będzie wolał (o ile będzie wolał...) odtworzyć smak niż nazwę. Mówiłam o tym Karolinie podczas akcji ;)
UsuńMam nadzieję, że przyjacielowi moje babeczki smakowały? ;)
Wcale nie widać po Tobie, że się mogłaś kiedykolwiek obawiać tego typu wydarzeń - idziesz jak burza ;D
Do następnego spotkania zatem :)
Pozdrawiam :)
Moim zdaniem dobrze zakładasz. :) Zamierzam wypróbować ten przepis w weekend, bo mają nas nawiedzić ciocie ;)
UsuńPrzyjacielowi smakowało oczywiście, ale zjadł za dużo słodkości na raz :P Zapomniałam, że trzeba mu dawkować pożywienie bo on pożera wszystkie wegańskie rzeczy które są w zasięgu ręki... xD
Naprawdę się kiedyś bałam, ale już przestałam, więc dlatego tego nie widać ;)
Zazdroszczę takiego wyboru produktów wege :)
OdpowiedzUsuń