Miłą niespodzianką był fakt, że moim humusem zachwycali się niemal wszyscy goście, a już najbardziej wzruszył mnie kolega, który kiedyś próbował hummsu w Izraelu (obok Libanu, kolebce humusu) i mu kompletnie nie smakował - był mdły i bez wyrazu. Na naszej imprezie za namową gości skusił się jednak na mój i uznał, że taki humus to on może jeść codziennie.
Normalnie spuchłam z dumy... ;p
Cztery dni po Sylwku wrzucam na blog przepisy na przekąski - rychło w czas!
Na zdjęciu: na dole humus, z lewej sałatka z kuskusu, dalej foccacia w stylu włoskim z tymiankiem i oliwką oraz foccacia trochę bardziej polska w stylu z cebulą, makiem, lubczykiem i bazylią, czyli po naszemu lebiodką
Przepis na humus podawałam tutaj (użyłam paczkę ciecierzycy (ok 400g) oraz paczkę sezamu Kresto 200g - reszta jak w przepisie)
Foccacia jest niezwykle prostym w przygotowaniu oraz szybkim dodatkiem. Przepis zaczerpnęłam z grudniowo/styczniowego wydania magazynu Vege. Składniki podwoiłam, co starczyło na jedną blachę piekarnikową. Na ten tychmiast wykonałam też drugie ciasto, na drugą blachę.
Składniki na jedną blachę:
- 640 g mąki (u mnie typ 650)
- 400 ml letniej wody
- 25 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
- 4 łyżki oliwy
- oliwki
- tymianek
- sparzone wrzątkiem (na sitku) cieniutkie półplasterki cebuli
- mak niebieski
- lubczyk
- lebioda (tzn. bazylia)
Rozłożyć ciasto na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i odstawić w ciepłe miejsce na ok. godzinę (u mnie piekarnik ocieplony do ok.40st.C - nie przesadzić z tym podgrzewaniem...! - ja wstawiając ciasto do wyrośnięcia wyłączyłam źródło ciepła)
Następnie rozgrzać piekarnik do 200st , a ciasto potraktować delikatnie po wierzchu wodą i oliwą (używając dłoni), ponacinać okrągłym nożem do pizzy w odpowiedniej wielkości kawałki, powtykać oliwki, posypać dodatkami i piec ok 15 minut.
Sałatka z kuskusem to tak naprawdę miało być danie na ciepło, ale jestem Struś Pędziwiatr i przeczytałam samą listę składników ( Sarah Taylor "Zostań weganinem w 30 dni. Zadbaj o zdrowie. Ocal planetę.", str. 111)...! W każdym razie nie zauważyłam, że to nie miała być sałatka, tylko danie na ciepło... Ale wg moich założeń miała być sałatka, więc była! ;)
Wg mojej wersji potrzebne będą:
- 1 pokrojony pęczek cebulki ze szczypiorkiem
- 1 marchewka utarta na dużych oczkach
- 1/2szkl. pomidorów sparzonych, obranych i posiekanych (u mnie 2 spore owoce)
- 1/2szkl. rodzynek
- 1,5szkl. kuskusu
- 1,5szkl. rosołu z warzyw (u mnie z kostki bio)
- 1szkl. soku jabłkowego
- 2-3 łyżeczki curry
- 1 płaska łyżeczka harrisy w proszku (można pominąć)
- migdały
- 2 pęczki natki pietruszki posiekane
- 1/2 (lub cała - nigdy za wiele...!) paczki rukoli posiekanej
A teraz uwaga - moja modyfikacja! -> danie porządnie wystudzić, rozmieszać (gdyż się kuskus zbija w jeden kawał) i dodać posiekane zioła - im więcej tym lepiej.
Et voilà ! Można podawać :)