Jak już pisałam, nie przepadam za słodkimi śniadaniami. Ale akurat gotowała się kasza jaglana (z myślą o jaglanych nuggetsach - jak dla mnie idealnych na śniadanie ;), gdy czas przed wyjściem do pracy nagle się skurczył. Uznałam więc, że zmiksowanie owoców z kaszą i mlekiem zajmie ledwie parę minut, zatem może jednak ulegnę i zjem coś wbrew swoim przyzwyczajeniom.
Ale skoro tak, to niech to nie będzie bardzo słodkie, bo potem aż mdli... Banany sobie świetnie poradziły ;)
Krem jaglany:
-2 przejrzałe banany (takie z kropkami na skórce)
-10 truskawek (u mnie domowe, mrożone)
-mleko roślinne do nadania konsystencji (u mnie sojowe i napój kokosowy - akurat takie miałam)
-4-6 łyżek ugotowanej kaszy jaglanej*
Wszystkie składniki zmiksować na gładką masę.
Jako dodatek użyć sezonowe owoce - tu borówki i porzeczki.
Danie najlepiej smakuje na zimno - z lodówki.
*Ja dodałam 8 łyżek kaszy - trochę mało były wyczuwalne w smaku truskawki... ;)
Zapisałam, do spróbowania. U mnie słodkie śniadania jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńżałuję, że nie przepadam za słodkimi śniadaniami - miałabym o wiele łatwiej rano, a tak kombinuję... ;)
UsuńUwielbiam kremy jaglanej w każdej wersji <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - www.jedzrosliny.blogspot.com
Martyna, od jakiegoś czasu śledzę Twoje działania na FB, insta i YT ;)
Usuń