Pomidorki uświetniły wczorajszy obiad do pracy - w pudełkach szpinak z ciecierzycą i suszonymi pomidorami z zalewy, hummus i smażone plastry bakłażana.
Lubię używać produktów nieprzetworzonych i mimo że to schyłek lata powinnam z nich korzystać. Użyłam jednak ciecierzycę z puszki i szpinak z mrożonki, gdyż z rana czas gonił niemiłosiernie. Wy, jeśli jest możliwość, gotujcie oczywiście jak najbardziej naturalnie.
Szpinak:
-paczka mrożonego szpinaku
-1/2 puszki ciecierzycy
-5-6 pomidorów z zalewy (pokroić)
-duża cebula pokrojona
-3 wielkie zęby czosnku w plasterkach
-sól&pieprz
-sok z cytryny
Hummus:
-puszka ciecierzycy
-1/3 - 1/2 szklanki sezamu
-2 ząbki czosnku utartego na drobnej tarce
-woda dla nadania konsystencji
-2 łyżki soku z cytryny (lub do smaku)
-2 - 3 łyżki oleju (u mnie pozostały po pomidorach z zalewy)
-spora szczypta chili
-sól do smaku
Bakłażan:
-pół bakłażana pokrojonego w plasterki
-sól (u mnie morska, gruba z młynka)
-pieprz i curry
Plastry bakłażana posolić i odstawić na bok.
Hummus:
Na suchej patelni zrumienić sezam. W rondelku podgrzać ciecierzycę wraz z zalewą i odcedzić. Połączyć w naczyniu, dodać czosnek, sok z cytryny i przyprawy i miksować dolewając wodę do nadania odpowiedniej konsystencji. Można dodać nieco oleju podczas miksowania, a resztą polać po przełożeniu do naczynia.
Szpinak:
Cebulę zrumienić na oleju, dodać czosnek, sól i pieprz, a po minucie smażenia szpinak. Można dokapnąć odrobinę wrzątku. Dusić kilka minut. Na koniec dodać pomidory z zalewy, ciecierzycę i sok z cytryny.
Bakłażan:
Plastry bakłażana osuszyć papierowym ręcznikiem, oprószyć z jednej strony pieprzem, z drugiej curry. Smażyć na oleju. Posypać szczypiorkiem - u mnie z ogródka.
Hummus też wykorzystałam jako pastę do kanapek - kompozycja z bakłażanem i szczypiorkiem genialna...
Hummus również na kolację, jako dodatek do warzyw na parze.
Pomidorki rzecz jasna w zestawie ;)
Permanentny brak czasu - w sferze kulinarnej niekiedy zupełnie poupadam moralnie...
Z przyprawami jako tako daje radę to zjeść (kumin i dobry pieprz ziołowy oraz spora, zrumieniona z solą i peprzem cebula)
Lato:
jesienny koniec lata...:
Też tak macie...?
Jedna z moich słit foci - zobaczcie gdzie byłam (trochę krzywo wyszło - nie mam podglądu w aparacie telefonu ;)
A tak w ogóle, to jest nowy telefon z nieco chyba lepszym aparatem - przed wrzuceniem na blog w zasadzie nie muszę poprawiać zdjęć. Do tej pory (czyli miesiąc temu mniej więcej) wszystkie zdjęcia na blogu pochodziły ze starego Soniaczka. Niestety po wielu latach (6-7?) oddanej służby odmówił współpracy
Lekko nie miał...
Zdjęcie słabe, bo wówczas dopiero rozkminiałam nowy aparat.
poranne pobudzenie
Haha, japonki mnie powaliły :-D Zdecydowanie też tak mam! :-)
OdpowiedzUsuńoo, mam taki sam telefon..! [Soniaczka] mój jeszcze bangla :)
OdpowiedzUsuńHeloł :-) Milion lat u Ciebie nie byłam! Z resztą u siebie też ;-) Pisać nie mam czasu ale wegańsko gotuję i jem i dzis wpadłam do Ciebie zerknąć co tam pichciłaś ostatnio :-) Ślicznie wyglądasz :-) Pozdrawiam ciepło na zimę :-)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuńja też ostatnio zwolniłam ostatnio blogowanie , ale zamierzam to zmienić jeszcze tej jesieni
z jesiennym pozdrowieniem :)