A co się działo ostatnio? Wczoraj na ten przykład wielka wyżerka, czyli z okazji 10-lecia Empatii odbyło się
Wiosenne Empatyczne PrzedWielkanocne Spotkanie NieJajeczkowe (no taka nazwa, no...) - każdy miał przynieść coś do jedzenia (wegańskiego rzecz jasna!), albo chociaż owoce lub napoje. Była masa jedzenia. Masa! Bo i tłum ludzi przyszedł, a przecież kazdy coś ze sobą przyniósł. Ja przygotowałam focaccię z makiem, bazylią i czerwoną cebulą, hummus oraz sałatkę ziemniaczaną z majonezem z fasoli. Chwalili, choć słyszałam też, że hummus za słabo przyprawiony. W domu zawsze mi mówią, że przesadzam w tej kwestii, a tu okazuje się jednak, że można mocniej przyprawiać.
Były też wspominki rocznicowe o początkach Empatii i w ogóle ruchu prozwierzęcego w Warszawie. Patrząc na to przyszło mi do głowy, że zmarnowałam tyle lat bezczynnie.
Focaccia była tutaj
Hummus tutaj (tym razem z braku czasu użyłam ciecierzycy z puszki, ale jest trochę zbyt twarda jednak - słabo się miksuje na gładko - lepiej gotować ciecierzycę w domu do pożądanej konsystencji ziarna)
Sałatka ziemniaczana i majonez tutaj
A to hummus już polany oliwą (taką z ziołami, która została po pomidorach suszonych) i focaccia. Reszty nie uwieczniłam z braku czasu i z łakomstwa.
Wcześniej, w restauracji Biosfeera, odbył się pokaz gotowania Marty Dymek, autorki bloga Jadłonomia. Co tu dużo gadać - było bardzo fajnie i bardzo smacznie. Zainteresowanie było tak wielkie, że na sali niemal zabrakło miejsc, a degustowane pasty rozeszły się co do ostatniej porcji. Ale to w końcu Jadłonomia, prawda :)
Marta, z myślą o wielkanocnych inspiracjach, wykonała dwie pasty o smaku jajek - przepisy znajdziecie TUTAJ i TUTAJ. Zdjęć tych pyszności z imprezy niestety nie dołączę, gdyż aparat w moim telefonie ma zbyt wysokie wymagania co do oświetlenia. Te w linkach sa z pewnością ładniejsze...
Zainspirowana pysznościami Marty nabyłam tzw. czarną sól (Kala Namak) nadającą daniom jajeczny posmak. Jej działanie zamierzam wypróbować na moich mięsożercach w najbliższe święta.
Któregoś wieczoru zaliczyłam kolejnego Cieciorexa w Krowarzywa - jakież to jest pyszne!
A w domu jak to w domu, zwyczajnie - śniadanie, obiad i takie tam.
Na kanapkach hummus i pasta pasztetowa - była tutaj.
Curry ekspresowe z mrożonki - też było kilka postów wstecz. Tu dodałam ciecierzycę, której kilka dni temu zbyt wiele ugotowałam do hummusu.
Muzycznie mrocznie mi ostatnio.
Do zobaczenia o 11.30 na Placu Zamkowym!
A co tam czytasz? :)
OdpowiedzUsuń"Zły" Tyrmanda
Usuńsłodko naiwne ;)
ale opisy powojennej Warszawy genialne
ciekawa jestem, czy żuławski podoła i film będzie oddawał klimat!
Usuńoj tak! bo przeważnie film, przy książce, jest mocno kulawy
Usuńno ale może xawery tym razem mocno nie okaleczy...
Gdzie znajde przepis na soczewice z tego postu ? Jakoś nie widzę a tak Ci smakowała :)
OdpowiedzUsuńhttp://weganizmdomowy.blogspot.com/2014/04/reset.html#comment-form
w poprzednim poście, (nad zdjęciem z soczewicą jest odnośnik do bloga, z którego zaczerpnęłam przepis)
Usuńczyli tutaj :http://weganizmdomowy.blogspot.com/2014/04/ekspres-poranny.html
Dziękuję.. Nie zauwazyłam :)
Usuń