Brownie z fasoli to chyba największe odkrycie kulinarne mojego życia - wegańskie, bezglutenowe, mocno czekoladowe i naprawdę przepyszne! Przy okazji niedrogie (coś koło 20 zł), szybkie w wykonaniu i absolutnie bezkonkurencyjne w smaku. Szczególnie jeśli ktoś gustuje w czekoladowo-waniliowych aromatach. Bo ja bardzo...! :)
Pewnie zastanawiacie się, czy to w ogóle może jakoś po ludzku smakować. Zapewniam, że fasoli nie czuć absolutnie wcale! A użyłam czerwonej, która wg mnie ma najbardziej intensywny aromat, ale jest też bardzo łatwo dostępna. Po wyjęciu z piekarnika i ozdobieniu, gdy ciasto jest jeszcze nieco ciepłe, wyczuwalny jest odrobinę smak banana, jednak po ostudzeniu czuć już tylko czekoladę...!Celowo nie dodałam przypraw (cynamon, kardamon itp) - naprawdę, smak czekolady i wanilii jest arcy doskonały.
No i konsystencja...! Dokładnie taka, jak powinna być - ciasto jest wilgotne i takie... no, trochę jak trufla - miękkie i poddające się widelcowi. Jak dla mnie hit hitów!
A tu święta za pasem... ;)
-2 puszki czerwonej fasoli (odsączyć i przepłukać pod bieżącą wodą)
-1/2 szklanki mielonych na mąkę migdałów (ok 50 g, czyli pół małej paczki)
-2 duże przejrzałe banany (obrać ze skórki)
-1 pełna łyżeczka sody oczyszczonej
-4 łyżki kakao (proszek, bez cukru)
-5 łyżek cukru
-2 cukry waniliowe
-3-4 łyżki oleju (warto nie pomijać tego składnika!)
-1 pełna łyża octu jabłkowego
-szczypta soli
Dodatkowo*:
-2 tabliczki gorzkiej czekolady (lubię używać wedlowską)-2 garście rozdrobnionych orzechów włoskich, migdałów itp
-2 łyżki oleju
-2-3 łyżki mleka roślinnego (u mnie sojowe)
Gdy ciasto sobie odpoczywa, rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej (naczynie z czekoladą wstawić w nieco większe naczynie z wrzącą wodą - poczekać aż czas i temperatura zrobią swoje).
Rozpuszczoną czekoladę dodać do ciasta, zmiksować.Żurawiny i jedną garść orzechów wymieszać z ciastem UŻYWAJĄC ŁYŻKI, NIE MIKSERA.
Przełożyć do zwilżonej olejem foremki (u mnie tortownica o średnicy 27 cm).
Piec ok 50 minut w temp 150 st.C - bez termoobiegu, górne i dolne grzanie.
Po zakończeniu pieczenia zostawić ciasto w piekarniku na ok. 30 minut.
Polewa: na niewielkiej teflonowej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju i mleko, dodać drugą tabliczkę czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej i energicznie wymieszać wszystko silikonową łopatką.
Przełożyć na upieczone ciasto. Posypać drugą garścią orzechów.
Voilà! :)
*Można też użyć garść suszonych żurawin, albo wiśni - zalanych wrzątkiem na 5 minut i odsączonych na sicie
Super przepis! Takie brownie można zajadać bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńW składnikach brakuję żurawiny i orzechów, chyba że ja nie widzę ;)
OdpowiedzUsuńA, tak się zastanawiałam co z tym cukrem i gwiazdką. A to o owoce suszone właśnie chodzi :) Ale to zamiast cukru?
Usuń1.gwiazdka przy cukrze przez pomyłkę - już zmieniam
Usuń2.orzechy są w dodatkach - dwie garście - jedna do ciasta, druga do polewy
3.żurawina była w jednej z wersji ciasta, ale nie w tej, dlatego z gwiazdką, jako opcja do dodatków
Dziękuję, teraz już wszystko rozumiem :) Trzeba będzie spróbować.
UsuńA ja dałam dwie tabliczki czekolady do ciasta... Nie doczytałam, że druga miała być na polewe;))) ale nieważne, pachnie cudnie. Zaraz zobaczę jak smakuje ;))))
OdpowiedzUsuńno i jak...?
UsuńWygląda niesamowicie, choć ja jestem zwolenniczką tradycyjnej wersji brownie. To jedno z moich ulubionych ciast, a od kiedy korzystam z porad na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ wychodzi po prostu genialne. Znajomi i rodzina nazywają mnie królową brownie:)
OdpowiedzUsuń